2010/08/11

Czy ktoś wie o co chodzi mrożonkom?

Generalnie to jest tak, że nie ma już sensu nazywać nas "nami", ciebie "tobą", mnie "mną" i tak dalej, ponieważ z góry gdy patrząc to jest jednak wielka masa, którą wskazując palcem nazwać można jedynie "czymś". Żeby oddać pełną charakterystykę tej zjednoczonej kuli toczącej się ku dnu, trzeba by wypisać wszystkie negatywne epitety ze słownika mojego matczynego języka. Tak, mój kraj to nie ojczyzna, a matczyzna. Matka. Opiekunka. Ale zdystansowana. Wraz z ukończeniem osiemnastego roku życia wyrzuciła mnie spod swego skrzydła. Pozwoliła podejmować samodzielnie decyzje. O dzięki ci, matko. Kim jestem teraz? Wspaniałym człowiekiem. Wysoko patrzę na niebo niebieskie, szare, od chmur czarne, a także to popołudniowe, czerwono-fioletowe. Witaj słońce. Rzucasz uśmiech na moje lico, aż promienieje. Tak jak ty, wzbijam się ku górze, by o określonej godzinie osiągnąć zenit. Później następuje wyciszenie, uspokojenie. Tak zwany jednym słowem RELAKS. Nie będę ukrywać, że jest to niezwykle istotna część dnia. Część życia, połowa przecież. I tu na chwilę zatrzymał się mój motorek, dumając, marząc i projektując idealny relaks. Wiele jest, multum wręcz, opcji na relaks. Moje ulubione to te odbiegające od standardowego wyobrażenia o odpoczynku. Odpoczynek w ruchu, odpczynek przez zmęczenie. Wczasy w Międzynożu, na gładkim piasku, bez wiatrów. Co na to powiecie? W ofercie last minute tylko 100zł za godzinę. Czasem nie raz jeśli komuś się poczęści - za darmo. Trochę jestem nudna, ostatnio tylko o tym myślę. Ale nic to, przejdźmy w końcu do mrożonek. Zatem mrożonki. Kim są i o co im chodzi? Leżą całe dnie w sklepowej Syberii, bezczynnie, jak martwe. Nie rozumiem ich. Odpoczywają? Czy to jest ich forma relaksu? Zahibernowane. Ludzie przywracają mrożonki do życia tylko po to, żeby za chwile je zabić. Jesteśmy głodni, nie myślimy o innych. A co one na to, te biedne mrożonki? Co one mają do powiedzenia? Nic. Bośmy je zamrozili. A zanim to zrobiliśmy, nie miały czasu, by się wypowiedzieć. Bo, jak głosi napis na wielu opakowaniach, "zamrożone zaraz po zbiorach". Już wiem o co chodzi mrożonkom. O nic. Im nie może o nic chodzić. Przecież to zamrożone warzywa albo inne frykasy. Mięso surowe, ryba filet, fish fingers i tym podobne. Im o nic nie może chodzić.

No comments: