2010/12/02

jak ciało zmienia priorytety, gołe i mokre ciało

leżysz, kwiczysz, prosisz, żeby gryźć, szarpać, rżnąć, żeby klapsy dawać, szczypać, zabrać do domu, odwrócić na brzuch i ruchać, ściskać, ciągnąć za włosy, szeptać brzydkie słowa do ucha, pocić się, ocierać, lizać, ślinić. mówisz, żeby sponiewierać z miłością w oczach, wkurwieniem w dłoniach, żeby boleć, zmęczyć, nie dawać spokoju, żeby było brzydko czyli pięknie, chcesz krzyczeć w moich objęciach nie wiadomo czy z bolu czy przyjemności, mówisz, żebym zrobiła ci helikopter, chcesz odlecieć, spiąć się, wygiąć, chcesz mieć twarde sutki i być daleko, ale wciąż gorąco blisko. zapraszasz mnie do siebie, mówisz wejdź wszystko jest tam dla ciebie, czeka: ciepłe i śliskie, jesteś spragniona moich bakterii, mojej śliny, mojej siły. chcesz, żeby czule cię gwałcić, więc stoję i wzrokiem cię rozbieram z uśmiechem na twarzy, lekko poruszam wskazującym palcem po twoim międzynożu, żebyś się męczyła, żebyś nie mogła, żebyś się na mnie w końcu rzuciła: goła i mokra, goła. bo wiesz, że kiedy pokładasz się na mnie taka miękka i pachnąca ja nie mogę nic zrobić oprzeć się temu, tylko umyć dłonie, ciało, razem z tobą wytwarzać piękną woń i robić dobro dobro dobro.

No comments: