2010/08/25

Występek

Wysyłam sygnały a ty je odbierasz zmęczona spocona pod kolanami stojącymi sutkami które mam nadzieję w wyniku ewolucji kiedyś zawsze będą twarde drżysz dyszysz stękasz ja skaczę nad pod za przed z każdej strony twojej jestem. jak po za długim czasie spędzonym pod wodą chłoniesz mnie jak powietrze przesuwasz agresywnie zaborczo po ciele tak jakbyś nigdy wcześniej go nie dotykała nie znała odchylam głowę twoją łapiąc za włosy grymas bóluprzyjemnego odznacza się na twojej twarzy moja prawa ręka jak karabin maszynowy i nagle otwierają się drzwi wchodzi myszka miki a za nią kaczor donald zaczynają biegać wokół łóżka i wołać królika bugsa żeby się na nas poskarżyć. przykrywam cię prześcieradłem zakładam szlafrok zdążam tuż przed gromadą małych dzieci którym odkryte za bardzo ciała w tym wieku mogłyby wyrządzić poważny uraz na psychice wchodzi królik bugs. nie ma marchewki i nie pyta what's up, doc tylko z wściekłą miną zaczyna gadać bzdury i zabraniać wszelkich przyjemności bo sam ma problem stracił potencję i tweety. w odpowiedzi na jego frustrację wrzucam mu valium do gęby spokojnie czekam pozwalam mu się położyć ciebie natomiast wyprowadzam z tego sajgonu a myszkę miki i kaczora donalda zapraszam do osobnego pokoju który po kryjomu spryskałam oksytocyną. mówie do kaczora że nie ma nic lepszego niż pipi miki w kaczym kuprze a myszce miki że donald ciaśniejszy jest niż mini. zamknęli oczy i w ogromnym zaufaniu połączyli się pętem myszki miki ale nie martw się dzieciom nic nie grozi. dzieci są bezpieczne. stoisz z niecierpliwiona na zewnątrz bo przecież trzeba tę wodę doprowadzić do wrzenia za rękę prowadzę cię w odosobnione od looney tunes pruderii a przede wszystkim dzieci miejsce i w oka mgnieniu doprowadzam do płaczu.

No comments: