2008/08/09

konik polny, ten co gra w nocy

miałam taki piękny plan opustoszenia własnego ja, dobrze mi było coraz bardziej zatracać się, mylić kierunki, strony, słowa, kształty, godziny, minuty, sekundy... lawirować wśród anonimowych postaci wiedząc o nich wszystko, dosłownie w s z y s t k o, przeszywać je wzrokiem i z piękną nienawiścią dotykać w najczulsze punkty... moje małe, prywatne danse macabre, brutalne szaleństwo! obroty, przeskoki, podrzuty w niechlujnym świecie nocy! 

a teraz?... a teraz leżę i kwiczę, bo zachciało mi się szlachetną być! a to bzdura wielka, przeidealizowana legenda... to mnie wcale nie uszlachetnia!

No comments: