2009/03/05

Czarny i biały

Mam się uspokoić. Skończyć dłubać, skakać, szarpać, miotać, niszczyć, dewastować. Piękny zamysł, cudna wizja. Bo przecież nikt z jakąkolwiek wrażliwością ze mną nie wytrzyma. Tylko że muszę również przestać myśleć. I co, zostanę cipą, w sumie jestem nią poniekąd, a nie opłaca się być dobrym. I tak o tobie zapomną, nie pomyślą, nie włączą, zafundują nieprzyjemność w żołądku. Lepiej być złym. Total black out, nic nie widzisz. Nic nie widzę. Fajne zdjęcie:



Co to znaczy być? Gdzie jesteś? Co robisz? Czuję dziwny ciężar, jakby ktoś zdecydowanie otyły siedział mi na barana.

Czarno-białe wątpliwości... Nie znoszę być pomiędzy. Mój umysł ma klaustrofobię, dusi się w przejściach. Ten kaszel to nie dlatego, że drapie mnie w gardle.

A na koniec pioseneczka: Say Anything - Total Revenge

1 comment:

It's time for music said...

jest takie opowiadanie Etgara Kereta o jakims garbie mentalnym - ciezarze na karku - ktory tak jakby się zmaterializowal. uwielbiam go - jest taki absurdalny i dosadny...

podpisano - pandorella